placeholder

Wojna w Ukrainie to miliony uchodźców. A co ze zwierzętami? Wielu psom udało się uciec z miejsc działań wojennych. Niektóre trafiły do Polski i udało się dla nich znaleźć domy. Innym nadal trzeba pomóc.

Nic tak nie wzrusza, jak los zwierząt i dzieci. Dlatego zdjęcia przedstawiające dziewczynę z Irpienia, która ratuje niepełnosprawne psy przed bombardowaniem lub rodziny, która niosła 13 km chorego psa na rękach, trafiają nas prosto w serce. Porusza też heroizm tych, którzy decydują się pomagać zwierzętom w obliczu pożogi, jak 26-letnia Anastasia Yalanskaja, która zmarła w marcu pod Kijowem, wioząc karmę do schroniska. To o nich mówiło się w ostatnich miesiącach. Dziś możemy zastanowić się, czy da się jeszcze jakoś pomóc psom z Ukrainy?

Co z bezdomnymi zwierzętami?

Niestety w Ukrainie bezdomność zwierząt jest nieco większym problemem niż w Polsce. Nieliczne zwierzaki z ulicy mogą liczyć na akcje szczepienia czy chipowania, które odbywają się u nas rutynowo. W związku z tym większość z nich nie może wyjechać za granicę, a przynajmniej nie do Unii Europejskiej, gdzie obowiązują kontrole i psie paszporty. I choć ostatnio te wymogi zostały nieco złagodzone dla psów, kotów i fretek z Ukrainy, to wciąż za mało, a bezdomnych zwierząt jest zwyczajnie zbyt dużo, by udało się zorganizować wszystkim odpowiedni transport i opiekę.

Zwierzęta, które emigrują wraz z właścicielem

W lepszej sytuacji są zwierzęta uciekające przed wojną w Ukrainie ze swoimi właścicielami, lub te którym udzielono pomocy i udało się im już znaleźć bezpieczną przystań w polskich schroniskach. Osoby prywatne i domy opieki dla zwierząt w Polsce starają się zająć psami, które docierają na granicę. Warto wiedzieć, że w niektórych miastach w naszym kraju znajdują się miejsca, zapewniające potrzebującym psom bezpłatną pomoc weterynaryjną.

Jeśli znasz kogoś, kto z Ukrainy dotarł ze zwierzakiem np. do Warszawy, możesz pomóc i przekazać listę punktów pomocowych, przygotowaną przez warszawskie schronisko na Paluchu. Znajdują się na niej gabinety weterynaryjne, które chipują i świadczą usługi nieodpłatnie, oraz instytucje, które m.in. zapewniają zwierzętom pożywienie. Inne duże miasta również posiadają takie rejestry.

Walki psów problemem również w Ukrainie?

Niestety Ukraina, jako kraj spoza Unii Europejskiej, też ma problemy z nielegalnymi walkami psów. Jakiś czas temu wpadkę zaliczył jeden z najbardziej znanych w Europie producentów karmy. Do sieci trafiło nagranie z wystawy psów nieopodal miasta Winnica sponsorowanego przez ten koncern. Okazało się, że jedną z atrakcji była walka psów z…niedźwiedziem. Firma przeprosiła i od tej pory uważniej dobiera imprezy, w których bierze udział. To zdarzenie miało miejsce już w 2013 roku, więc można mieć nadzieję, że od tego czasu sporo się w Ukrainie zmieniło. Obecna sytuacja może być okazją do tego, by uchronić zwierzęta ze Wschodu między innymi przed ryzykiem wykorzystania ich do tak brutalnych “rozrywek”.

Jak pomóc?

Jak w takiej sytuacji pomóc ukraińskim psom?

Psy z Ukrainy po przybyciu do Polski powinny przebyć kwarantannę, bo w większości nie są szczepione na wściekliznę lub nie mają takich dokumentów. Adoptując dowolnego psa, który już jest w schronisku, zwalniasz miejsce tym zwierzętom, które przybędą tam po kwarantannie. W poszukiwanie domu dla czworonogów z Ukrainy poprzez apele w mediach społecznościowych włączyła się aktorka Olga Bołądź, a aktor Janusz Chabior w maju osobiście przygarnął psa, któremu rosyjski czołg pokiereszował tylne łapy. Każdy z nas może zdobyć się na podobny gest i w tym trudnym czasie pomóc zwierzętom zza wschodniej granicy.